Music

sobota, 13 września 2014

Rozdział 25



Co u was kochani? :) Ja piszę te rozdziały na przód i to jest masakra co się tam dzieje, no ale nie ważne, nie mogę się rozpisywać bo szykuję chatę na imprezę :P Kocham was <3 :* Dziękuję że czytacie <3 Że komentujecie <3 Że jesteście <3 :*

-Cześć kochanie, Siema Wrzosek.
-Cześć - Odpowiedzieliśmy synchronicznie z Wrzoskiem.
-Idziemy na górę ?
-Niee na podwórko, gorąco jest. Tamtędy przez balkon. Pięknie wyglądasz.
-Ok, dziękuję.
Widziałam jak Wrzosek patrzy na Dawida, kiedy ten prawi mi komplementy, hahah gorzej niż jak by był moim ojcem. Ciesze się że Dawid mnie zaprosił, tylko po co Wrzosek.
-O ja się położę na leżaku.
-Haha okej. Ale wież... Tak naprawdę chcieliśmy z tobą tylko porozmawiać.
-O czym?
-Wiem, że to dla Ciebie ciężkie. Dlatego powiem to szybko. Elizka nie żyje. Ktoś dosypał jej do jedzenia trutki na szczury. Nie dało się nic zrobić. Przykro mi.
-Patrycja... Zabiję ją... - Powiedziałam powoli i spokojnie.
-Wszystko w porządku ?
-Tak, spokojnie, nie zamknę się w sobie tak jak wtedy.
-Dobrze. - Podszedł do mnie Dawid i mnie przytulił.
W pewnym momencie czułam jak chwycił mnie za nogi.
-Dawaj Wrzosek, wrzucimy ją do basenu.
-Hahha dobra.
Chwycili mnie i podbiegli do basenu kiedy chcieli mnie wrzucić mi przypomniało się że zaraz idę na spotkanie.
-Idioci przestańcie! - Wykrzyknęłam nie żartobliwie. - Głusi jesteście puśćcie mnie, to nie jest zabawne.
Chłopaki puścili mnie i popatrzeli na mnie krzywo.
-O co chodzi? - Zapytał Dawid.
-O nic, idę do domu. Chcę mieć trochę spokoju.
-Angelika poczekaj m.. - Przerwałam Dawidowi.
-Dawid nie jestem na was zła, potrzebuję trochę spokoju. Idę do domu, pa.
-Czekaj idę z tobą. - Powiedział Wrzosek chwytając mnie za rękę.
-Nie chcę sama.
-Chłopcy stali i patrzyli się na mnie a ja poszłam na spotkanie z Sewerynem była 17:48. Zdążę na czas. Zauważyłam że Seweryn siedzi na polu, podeszłam do niego i się przysiadłam.
-Cześć, ślicznie wyglądasz.
-Cześć dzięki.
-Jaką chcesz pizzę ?
-Ja Romana siódemkę.
-Ok ja też. Idę zamówić poczekaj tu.
Kiedy Seweryn odszedł od stołu zobaczyłam jak w moim kierunku idzie Patrycja. Chyba miałam zwidy...
-Siemaa. - Powiedziała z szyderczym uśmiechem dosiadając się do mojego stolika.
-Co ty kurde tu robisz?
-No jak to co, przyszłam na spotkanie.
Kiedy próbowałam wstać od stolika nagle przytrzymał mnie Seweryn.
-Usiądź musimy porozmawiać... We trójkę.
-Jezu, czego chcecie?
-Musisz zerwać z Dawidem. - Powiedziała poważnie Patrycja.

(nie wyświetla mi kiedy daję więcej niż jedną kropkę nie wiem czemu :/ I to tak wszystko dziwnie przez to brzmi, zmienić czcionkę?)

4 komentarze: