Cześć! :) Co trzy-cztery dni dodaję kolejny rozdział do mojego opowiadania, które jest opowiadaniem FanFiction :D Na początku (Pierwsze cztery rozdziały) opowiadanie jest nudne, to normalne bo się rozkręca, więc dajcie mi szansę do tego piątego :D Opowiadanie o Dawidzie Kwiatkowskim, możecie mnie hejtować, przecież nie zmienię zdania i i tak będę pisać dalej ;) Mam kilka stałych czytelników dla nich dodaję ;* Zapraszam do czytania :3
Music
piątek, 5 września 2014
Rozdział 18
Jak obiecałam... Zaczynają się teraz roździały w których dużooo się dzieje :) Z resztą sami zobaczycie co się szykuje :D Życzę wam miłego weekendu ;* Dziękuję za waszą aktywność iiii zapraszam do czytania kochani <3 <3 <3 :****
Obudziłam się rano i nie wiedziałam gdzie jestem i co się stało. Po chwili zorientowałam się że jestem na komisarjacie policji siedziałam na korytarzu. Ja tu spałam?! Jezu co się stało podeszłam do jakiś drzwi zapukałam i weszłam do środka.
-Dzień Dobry przepraszam że pytam ale, jak ja się tu znalazłam? - Zapytałam jakiegoś policjanta
-Dobrze że w końcu się Pani obudziła. Jest tu Pani ponieważ wywołała Pani awanturę w klubie, piła Pani alkohol będąc nieletnia, i pobiła Pani człowieka. Nie pamięta nic Pani?
-Coooooooo zrobiłam? Pobiłam człowieka ?! Kto to był gdzie on jest?!
-Był to nie jaki Pan Sebastian (pokazał mi zdjęcie) Zna go Pani. Na szczęście nie złożył na Pani doniesienia.
Nagle przeszły mnie dreszcze. Dlaczego ja do jasnej anielki pobiłam Sebastiana?! Pozostało jedno pytanie. Co wczoraj wydarzyło się na tej imprezie.
-Tak znam go, to syn mojej mamy faceta, on jest dla mnie jak brat! Niech mi Pan powie gdzie on teraz jest.
-Jest on teraz w szpitalu, badają go.
-Muszę do niego jechać! Dziękuję Panu za pomoc do widzenia! - Wykrzyknęłam i wstałam z krzesła aby wyjść.
-Chwileczkę, proszę poczekać. Nigdzie Pani nie pójdzie, najpierw musi Pani opowiedzieć co wydarzyło się wczorajszej nocy?
-Tyle że ja nic nie pamiętam! - Wykrzyknęłam zdenerwowana.
-Niech Pani opowie co robiła Pani od początku dnia do momentu kiedy Pani nie pamięta.
Opowiedziałam mu wszystko ze szczegółami od początku do końca, całą prawdę. A on zapisywał to wszystko na kartce. Kiedy skończył od razu go zapytałam.
-Proszę Pana mogę już iść?
-Nie proszę podać mi numer do swoich rodziców. Oni muszą Cie odebrać.
-Czy to konieczne? - Odpowiedziałam ze smutkiem.
-Tak czy siak będzie musiała się Pani wytłumaczyć rodzicom dlaczego Pani nie ma w domu i powiedzieć o całym zajściu. Tak to konieczne.
Podałam temu policjantowi numer do mojej mamy a ona po jakimś czasie przyjechała na komisariat. Przez całą rozmowę z tym kolesiem ani razu na mnie nie spojrzała... Wiedziałam co się szykuje. Ale ja chciałam jak najszybciej pojechać do Wrzoska i zobaczyć co ja mu zrobiłam. Nic nie rozumiałam. Tylko on musi wiedzieć co się stało. Poza tym zgubiłam telefon. Kiedy wyszłyśmy z mamą z tego okropnego pomieszczenia, wiedziałam co będzie działo się dalej.
-Jeszcze nigdy na tobie się tak nie zawiodłam, zachowałaś się wstrętnie, kto jak kto ale po tobie bym się tego nigdy nie spodziewała! - Powiedziała moja mama ze wstrętem.
-Tak wiem... Nigdy mi tego nie wybaczysz... Tak czy siak... Przepraszam mamo.
-Tu nie pomoże przepraszam, Rafał właśnie dowiedział się o Sebastianku. Coś ty mu zrobiła?!
-Ja nie pamiętam mamo. Proszę pojedziemy do niego? - Zapytałam patrząc się na mamę.
-A jak inaczej? Masz go przeprosić.
Po 30 minutach dojechałyśmy z mamą na miejsce. Dla mnie to 30 minut trwało jak 5 godzin! Chciałam jak najszybciej zobaczyć Sebastiana.
-Ja jadę załatwić jeszcze parę rzeczy. Jest godzina 14.... Przyjadę o Ciebie o 18.
-Dobrze mamo. - Odpowiedziałam posłusznie.
Strasznie bałam się wejść do tego szpitalu, bałam się co powie Wrzosek, co mu zrobiłam, tak właściwie to bałam się wszystkiego. Jakaś pielęgniarka pomogła mi znaleźć drogę. Kiedy weszłam na korytarz na którego sali leżał Wrzosek. Jeszcze bardziej się zestresowałam. Ujrzałam tam cały Aloha-Team.
-Cześćć... - Powiedziałam niepewnie.
-Siema. - Odpowiedzieli bez emocyjnie chórem.
-Jest ktoś w środku?
-Możesz wejść. - Powiedział wychodzący z pomieszczenia Rafał. - Po czym nie chcę Cie więcej widzieć na oczy.
Weszłam do pomieszczenia a na łóżku leżał Wrzosek. Boże co ja mu zrobiłam.
-Cześć Wrzosek. - Powiedziałam omal nie rozpłakując się...
-Cześć.. - Odpowiedział nieprzytomnie....
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jejku...! boski! ! :*
OdpowiedzUsuńBrak słów po prostu! ;*
Czekam na kolejny!Mam nadzieję ,że pojawi się o trochę wcześniejszych godzinach ;*
ja też mam nadzieje że będzie trochę o wcześniejszych godzinach :*
Usuńbędzie maks do 17 :*
Usuń