Music

czwartek, 11 września 2014

Rozdział 23



Słuchajcie! Z racji tego, że ostatnio były jakieś problemy z blogiem i moim komputerem, obiecałam wam wynagrodzenie :)) W tą sobotę dodam dwa rozdziały! :D Jeden z samego rana jak wstanę czyli 10-12 hahahaahah i kolejny od 16-18 :)) Mam nadzieje,że podoba wam się takie wynagrodzenie :* Dziękuję, że komentujecie mojego bloga, każdy komentarz od was, to ogromna motywacja! Kocham was :)) Jutro piąteek :D Będę pisała kolejne rozdziały, jak wrócę z pewnego spotkania które się szykuje :D A wy jakie plany na piątek i weekend? :)Zapraszam do czytania <3

Elizka leżała pod moim łóżkiem, ona ledwo żyła, ciężko dyszała i nawet się nie ruszała. Co ta Patrycja jej zrobiła?!
-Mamo!Wrzosek! Chodźcie tu szybko! - Zawołałam ich z płaczem
-Co jest?!-Wykrzyknął Wrzosek wbiegający do pokoju.
-Nie wiem, ta idiotka Patrycja zrobiła coś Elizie patrz! - Wskazałam na Elizkę leżącą pod łóżkiem.
-Kur...
-Wrzosek zawieź mnie z nią do weterynarza błagam Cię!
-No okej dawaj, weź ją.
Okazało się, że mama wyszła z domu. My z Wrzoskiem czym prędzej pobiegliśmy do samochodu i pojechaliśmy do najbliższego weterynarza. Kiedy dojechaliśmy na miejsce, biegiem pobiegliśmy do budynku. Ja cały czas miałam Elizkę na rękach, płakałam ponieważ nie mogłam znieść tego w jakim jest stanie.
-Przepraszam tam nie wolno wchodzić! - Wydarła się jakaś baba.
Wbiegliśmy z Wrzoskiem do jakiegoś pomieszczenia. Nie mieliśmy nawet pojęcia co robimy, nagle jakiś facet się na nas krzywo popatrzał i zapytał.
-Jesteście umó...wieni?
-Nie, ale ten szczeniak potrzebuje pilnej pomocy.
-Podziwiam to że go ty przynieśliście i w ogóle, ale jeżeli nie jesteście umówieni to musicie podpisać umowę.
-Zrobię wszystko tylko niech się Pan nim zajmie!
-Dobrze w takim razie to podpisz. - Podsunął mi jakąś kartkę i długopis pod rękę i wskazał miejsce w którym mam się podpisać.
-Okej.
-Angelika nie....
Próbował powstrzymać mnie Wrzosek który wiedział że nie mam pojęcia nawet co podpisuję, ale wtedy to dla mnie było nie ważne, ważne było to żeby uratować moją Elizkę.
-Zadzwonię do was jak już będzie gotowa.
-Gotowa do czego?! - Zapytałam z przerażeniem.
-Do odebrania. - Odpowiedział mi Wrzosek. - Chodźmy już.
Wsiadłam z Wrzoskiem do auta i pojechaliśmy do domu, byłam przerażona a jednocześnie wściekła, zabiję ją zabiję! Dlaczego ona nie zrobiła tego mi tylko jej?! Myślałam tak nad różnymi faktami i podjęłam bardzo poważną decyzję.
-Wrzosek podjęłam decyzję.
-Jaką decyzję?
-Oddam Elizkę komuś kto się nią lepiej zaopiekuje.
-Co czemu?!
-Uważaj! - Wykrzyknęłam do Wrzoska któremu nagle pod koła wyskoczył kot.
-Czemu chcesz ją oddać? - Ponownie zapytał oddychając z ulgą że nic się nie stało.
-Nie jestem wstanie się nią opiekować, nie mam na to czasu. Ciągle gdzieś jestem i nie ma mnie w domu. Poza tym kto wie co zrobi Patrycja na następny raz?
-Sam nie wiem. Musisz samodzielnie podjąć tą decyzje.
-Tyle że ja już ją podjęłam.
-Komu ją oddasz?
-Jeszcze nie wiem.
Nagle poczułam wibracje telefonu, siedziałam na nim, to moja mama, kurde! Zapomniałam zostawić jej wiadomości, że jedziemy z Elizką do weterynarza. Mam przerąbane...
-Halo?
-Angelika gdzie ty znowu jesteś?! Czemu nie odbierasz telefonu?! Masz szlaban do końca życia!
-Mamo to nie tak, Elizka ledwo żyje i pojechaliśmy czym prędzej z Sebastianem do weterynarza. Nie myślałam trzeźwo i zapomniałam zostawić Ci wiadomości, przepraszam, wtedy myślałam tylko o tym żeby przeżyła.
-O, przepraszam Cie kochanie, ale i tak jestem zła! Wracajcie szybko do domu kiedy będziecie?
-Czekaj. Wrzosek kiedy będziemy?
-Już jesteśmy.
-Jesteśmy, kończę pa.
-pa
-Kto to był? Asia...? - Zapytał Wrzosek
-Tak, ale jest dobrze.
Wysiedliśmy z Wrzoskiem z samochodu po czym weszliśmy do domu, ja pobiegłam szybko na górę załatwić sprawę z Patrycją, ale jej jak zwykle nie było. Poszłam więc do swojego pokoju i zadzwoniłam do Dawida.
-Cześć Dawid. Nie wież co się stało.. - Powiedziałam z lekko załamanym głosem.
-Doskonale wiem, ale nie mam zamiaru tego słuchać nara.
Dawid się rozłączył. Trzymałam telefon w ręku i nie miałam pojęcia o co chodzi, byłam załamana...

5 komentarzy:

  1. Poplakalam sie ��.Jestem zbyt wrazliwa. Co do Dawida, ugh brak slow. :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej czekam na kolejny! <3
    Już nie mogę się doczekać!!
    I co to ma znaczyć?!O czym mówił Kwiatkowski?
    Dodaj szybko ,bo jutro na lekcjach tylko o tym będę myśleć! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. O matuniu! Ale się porobiło ;c
    Nie wiem jak wy, ale ja myśle że to sprawa Patrycji z tym Dawidem. Pewnie się w nim zakochała i próbuje w zniszczyć związek Kwiata i Angeliki ;c
    Pozdrawiam i czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  4. co jest to pewnie przez tą jebaną Patrycję!

    OdpowiedzUsuń