Music

wtorek, 21 października 2014

Rozdział 45

Rozdział 45

No i kochani, na następny rozdział to już 46! :D Długo wyczekiwany rozdział pojawi się za dwa dni :) Dodam wtedy listę, dziesięciu najczęściej komentujących :)) Chciałam powiedzieć coś o blogu. Jest on jaki jest, ponieważ nie liczyłam, że łącznie będę miała chociaż np. 10 komentarzy a jest ich ponad 200?? I nie brałam tego za bardzo za poważnie, więc się nie starałam i jest to wszystko takie denne, w porównaniu do tego na co mnie stać, a uwierzcie mi stać mnie na wiele. Bo jedynym przedmiotem który tak na prawdę idzie mi w szkole jest język Polski, always 5 z każdego testu bez nauki i 6 na koniec roku. Kocham pisać wiersze i może kiedyś wam jakiś pokażę... Hhaha, ogólnie to idzie mi mega dobrze jeżeli chodzi o Polski (I nie chcę się tu teraz przechwalać). Ale nie wiem czy będę chciała mieć z tego przyszłość czy coś :)W każdym bądź razie, ten blog nie był od początku traktowany na poważnie i pokazałam wam dopiero 45 % tego co potrafię :) Także, kolejny blog będzie normalny, poważny, będą długie rozdziały. Będą pomysły które nie pojawiały się nigdzie, będzie mega ciekawie, zrozumiale. Naprawdę. Ten blog też mógł taki być, no ale teraz już nie mam jak go zmienić prawda? Haha, to był taki próbny blog. Obiecuję, że kolejny to będzie cud miód i malina! Zobaczycie :* <3 :D PS.Chciałabym serdecznie pozdrowić pierwszego chłopaka na blogu, bo zawsze o tym zapominam hahah <3 Mam pytanie bo mnie to ciekawi, jesteś boy Kwiatonator? :p :*

Szliśmy drogą przez las, nagle naszym oczom ukazały się kamieniołomy. Uświadomiłam sobie, że na taką wędrówkę poszłam w baletkach świetnie. Gdy schodziliśmy po skarpach w dół, co było mi zrobić ciężko w tych butach potknęłam się, dostrzegając to szybko podbiegł i złapał mnie Patryk. Widziałam jego przerażenie w oczach i Dawida który stał obok nas.
-Cholera nic Ci nie jest?! - Wydarł się podbiegający do mnie i Patryka Dawid.
-Ał, nie kostka mnie tylko boli.- Spuściłam głowę na dół.
-Pokaż. - Powiedział Patryk, któremu nadal leżałam na rękach. Usiadł ze mną na jakimś kamieniu.
-Może byś tak ją puścił? - Rozkazał podirytowany Dawid.
-Wież, z tego co wiem, to nie jesteście już razem. - Uśmiechnął się do niego chamsko.
-No i? Jestem jej bratem. - W Dawidzie się gotowało.
-Wiecie co, jednak mnie nie boli, chodźcie już. - Wstałam szybko zestresowana całą sytuacją i zanim zrobiłam jeden krok zdążyłam powiedzieć głośne...
-Ał! - I upadłam na ziemię.
Nagle podbiegł Dawid i wziął mnie na ręce i zaczął ze mną biec, wyglądało to jakby uciekał za Patrykiem... I tak było. Patryk biegł za nami, gdy odwróciłam głowę zobaczyłam jak szarpnął Dawida za ramie. Kwiat się przewrócił ja wyleciałam w powietrze, spadłam na kamienie i sturlałam się z górki. Z dołu zobaczyłam jak chłopaki się biją, a ja nie miałam co zrobić żeby ich rozdzielić. Wymyśliłam więc, że będę udawała, że obok mnie jest wąż.
-Aaaaaaaaaa pomocy! Wąż! Tu jest wąż! - Wydarłam się.
Zobaczyłam biegnących w moim kierunku Dawida i Patryka, nadal się przepychali... Jednak Dawid był u mnie pierwszy, miał podbite oko a z pod nosa leciała mu krew. Patryk miał potarganą koszulę i rozcięte czoło. Wyglądali strasznie.
-Gdzie ten wąż?! - Wydarł się podnoszący mnie Dawid.
-Zostaw ją! - Patryk kopnął Dawida w nogę ten syknął z bólu i upuścił mnie. Teraz nie wytrzymałam, zaczęłam wić się z bólu.
-Idioci idźcie stąd, aaaaaaał! - Rozkazałam.
-Twoja głowa! - Wydarł się Patryk.
-Idźcie poradzę sobię, już! - Z mojej głowy strumieniem leciała krew, próbowałam to jakoś zatamować.
Chłopacy popatrzeli na siebie z wyrzutami i obydwoje podnieśli mnie....
Nieśli mnie we dwóch, do mojego domu. Tam położyli mnie na sofie przed telewizorem włączyli go i okryli mnie kocem. Kiedy Patryk oparzał mi czoło, Dawid oglądał moje ręce i nogi. Jego mina nie była wesoła, wręcz odwrotnie.
-Patrz, co my zrobiliśmy. - Powiedział sam na siebie zły Dawid, podnosząc renkaw mojej koszulki do góry.
-To tylko parę siniaków i zadrapań. - Wytłumaczyłam.
-Siniaków? Tak siniaków które są na twojej całej rence, zadrapań których jest niezliczona ilość i spuchnięć w niektórych miejscach. To nic masz racje. A najmniejszy problem jest z twoją skręconą kostką prawda? - Powiedział  wkurzony Dawid.
-On ma racje, to chore. Przepraszam. - Powiedział Patryk. Popatrzał na mnie i zaszkliły mu się oczy, przybliżył swoją twarz do mojej i namiętnie pocałował. Cały czas pogłębiał swój pocałunek którego nie odwzajemniłam, nie wiedziałam za bardzo co się dzieje... Wszystko zaczęło być takie niewyraźne, szare...
-Co to ma znaczyć?! - Wydarł się Dawid.
-My jesteśmy razem. - Odpowiedział Patryk.
Wszystko zaczęło wirować gdy nagle ujrzałam przed sobą strasznie jasne światło, które raziło mnie w oczy... Okazało się, że byłam u siebie w pokoju, spojrzałam na telefon i pierwsze co rzuciło mi się w oczy to godzina. Co 11:34 ?! Przecież chwilę temu była jakaś 19! Zauważyłam, że ani Kwiata ani Patryka nie ma w pokoju, byłam zdezorientowana całą sytuacją, może to przez moją głowę wszystko zrobiło się szare i zaczęło wirować? Może to dlatego przywidziało mi się, że pocałował mnie Patryk? Może to wszystko tylko i wyłącznie przez to? Szybko wybrałam numer do Dawida, żeby dowiedzieć się co się stało.
-Dawid?! - Zapytałam wystraszona.
-Angelika?! Co się stało?!
-Dawid... To ty nie jesteś zły, że Patryk mnie pocałował?!
-Że co?! CO ZROBIŁ?! - Wydarł się.
-Przecież to było przy tobie, przed chwilą, nagle pojawiło się światło i się tak jakby obudziłam i... Dawid, który dzisiaj jest?
-No wczoraj wyjechaliśmy więc chyba..
-Co?!
-Ale co, co?
-Wczoraj wyjechaliście?! - Nagle zdałam sobie sprawę z tego co się wydarzyło.
-No tak, przecież wiesz. Zaczynam się o Ciebie martwić, wszystko okej? - Zapytał zaniepokojony Dawid.
-Tak, tak juz wszystko wiem.
-Co z tym pocałunkiem. Pocałował Cie ten idiota?! - Wkurzył się
-Niee... Wytłumaczę Ci potem, pa misiek! - Wydarłam się i rozłączyłam zanim zdążył powiedzieć "pa"
Nareszcie zrozumiałam, cieszyłam się, że było tak a nie inaczej. Skoro oni wczoraj dopiero wyjechali, to jedynym racjonalnym wyjaśnieniem jest to, że wszystko to co działo się od ich wyjazdu, to jeden wielki i straszny sen.  To, że wyjechał i nie odezwał się słowem. To, że oddałam nerkę. To, że byliśmy rodzeństwem. To, że moi rodzice wyjechali. To, że pocałował mnie Patryk. To wszystko to moja bujna wyobraźnia?! Mogę teraz tylko siąść i zacząć bić sobie brawo. Jednak musiałam się upewnić...

11 komentarzy:

  1. Aaaaaaaa!! Zaraz zacznę skakać ze szczęścia! Wiedziałam, wiedziałam, że to sen!! Macarene będę tańczyć! Aha aha! Zaraz co mi jest... To teraz nie istotne!
    Super, super, super najlepszy :D
    Huhuhuhu jak się jaram! Ha, jest pięknie :D
    Od godziny 19 co 5min sprawdzalam czy nie ma rozdziału.
    No, teraz mogę spokojnie, podjarana z uśmiechniętą buźką iść spać. ^^
    Dobranoc <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny! <3
    Już nie mogę doczekać się kolejnego! ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział :) dziękuje za pozdrowienia i także pozdrawiam. Bardzo lubię Kwiata i byłem na paru koncertach. Jeżeli tak się mogę nazwać to tak jestem boy kwiatonator. :* ~ pierwszy chłopak na blogu

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiedziałam, że tak będzie!!
    Wiedziałam ❤❤
    Czekam na nn ❤

    OdpowiedzUsuń
  5. Takiego obrotu spraw się nie spodziewałam. Fajnie, że jednak nie są rodzeństwem. Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiedziałam, wiedziałam, wiedziałam. Oni nie są nie byli i NIE BĘDĄ rodzeństwem zrozumiano? Mam nadzieję. Super rozdział. W końcu się wyjaśniło wszystko.... Jupi! Czekałam na to tyle czasu że cholera zapomniałam liczyć. Czekam na następny :* <3 / Zu Za

    OdpowiedzUsuń
  7. Oooooo jacie! <3 Jednak to sen! Uffff! Mega fajny rozdział ;)) Nie obrażam się i czytam do końca + zawsze będe komentować :)
    Do nn :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy rozdział? :/

    OdpowiedzUsuń