Misie!
Chciałabym przeprosić, że rozdział tak późno, ale byłam chora i odrabiałam zaległości. Głównie z matmy, więc chyba rozmiecie, prawda? Zaraz idę się uczyć, więc piszę krótko, kartkówka z Anglika.. :/ Jestem trochę, a może bardzo, zmartwiona waszą aktywnością na blogu. Wiecie, zawsze było ponad 10 komentarzy, a teraz? Któryś raz z rzędu 7,7,6 i tak dalej. Nie wiem czemu to tak spadło, może ze mną coś nie tak? Gorzej piszę? Nie wiem. Jeżeli tak powiedzcie mi to, postaram się to zmienić. W dodatku zbliżamy się do końca bloga, a chciałabym, żeby to był dobry koniec.
#Oczami Dawida#
Wystarczyły mi dwie minuty, by zrozumieć, co właśnie się wydarzyło. Nie wiem.. Może jej nienawidzę, ale.. To w końcu tylko z jednego powodu prawda? I tak czy siak, nie chcę, by stała jej się krzywda, pomyślę samolubnie, nie chcę by stała jej się krzywda przeze mnie. Najpierw oni jej zjechali, potem ja... Nie wiem. Chodzi o to, że wszyscy mówią, że ona ma problemy z psychiką i, nie wiadomo co w takiej sytuacji może zrobić. Pójdę za nią, chociaż sprawdzić, czy jest bezpieczna, tak, tak zrobię.
-Kochanie ja muszę wyjść.. - Powiedziałem zwracając się do Sary i podnosząc swoją bluzę z krzesła.
-Gdzie? Za Angeliką? - Powiedziała przestraszona.
-Taa.. Bo wiesz, ona ma tam jakieś problemy z psychiką i w ogóle. - Obróciłem się do wyjścia.
-Dawid, czy ty słyszysz co ty mówisz? Przecież wiesz co ona Ci zrobiła, zastanów się chwile. - Spojrzała na mnie zrezygnowana.
-Jeżeli ona się zabije? - Spytałem niepewnie.
-Na pewno tego nie zrobi. Poza tym, ona też prawie Cię , jeżeli można tak powiedzieć "Zabiła". - Po tych słowach, weszła w moje ramiona i z całej siły przytuliła. Zastanowiłem się chwilę. Ma racje. Po tym co mi zrobiła, nie powinienem nawet z nią rozmawiać. Nie...
-Masz racje, szkoda na nią czasu. - Uśmiechnąłem się do dziewczyny szeroko, co szybko zadowolona odwzajemniła.
#Oczami Daniela#
Szliśmy z Sebastianem miastem i rozmawialiśmy, ale nie o Angelice. Jakoś, żaden z nas nie miał ochoty na rozmowę o niej. Po długich rozmowach na różne tematy, zapadła pomiędzy nami cisza. Była godzina około 24, więc na ulicy jedyną żywą duszą, byli miejscowi menele. Strasznie było ciemno, nic nie byłoby widać, gdyby nie lampy. Zacząłem myśleć, na chwilę obecną o "zakazanym temacie" czyli o Angelice. Poszła tam, żeby usłyszeć od Dawida, jak bardzo jest zła i w ogóle... Weszliśmy w idealnym momencie, kiedy mieli zacząć rozmowę. Ona ma z tym obecnie problemy i za bardzo kocha tego typa. Powiedziała te słowa do nas, tak, ale jakby nie była sobą, a my na nią tak najechaliśmy... Nie dość, że słowa właściwie moje i Wrzoska ją tak zapewne zabolały, to potem na deser dostała od Dawida. Nie mam pojęcia, czy tam jeszcze jest czy nie, ale zapewne wybiegła stamtąd z płaczem. Bo co niby ją przepraszał? (Zacząłem się śmiać sam z siebie, że w ogóle mogłem tak pomyśleć) Nie na pewno nie...
-Z czego się śmiejesz? - Przerwał długą ciszę Sebastian.
-Aaa nic.. - Starałem się uniknąć tematu.
-Jak chcesz. - Spojrzał w drugą stronę.
-A właściwie...
-No mów kurde debilu. - Skarcił mnie wzrokiem. Choć było ciemno, wiem, że na pewno to zrobił.
-O Angelice? - Powiedziałem speszony.
-Obojętne mi to, o czym chcesz byleby nie było tak cicho. - Wiedziałem, że nie chciał o tym rozmawiać.
-Bo, my ją jednym słowem zjechaliśmy i wyszliśmy nie? - Zacząłem.
-Tak, ale ona.. - Nie chciałem słuchać, jak znów na nią jedzie więc mu przerwałem.
-Cicho. - Powiedziałem szybko. - Zjechaliśmy ją i wyszliśmy tak, ale spójrz na to inaczej. - Było słychać jak ciężko wzdycha. - Ona, jest w nim tak bezgranicznie zakochana, że rozumiesz i ona teraz nie jest jakby sobą bez niego i ogólnie przez to się tak zachowuje. Kiedyś by tego nie powiedziała, my zamiast ją zrozumieć i nie słuchać tego wszystkiego co mówiła tylko jej pomóc, dodatkowo ją skrzywdziliśmy i wyszliśmy, a po nas? Ten du*ek pewnie ją jeszcze bardziej zranił i zapewne ona wybiegła stamtąd z płaczem, a co dalej to nie chcę wiedzieć co się z nią dzieje, jeżeli sytuacja wygląda tak jak myślę. - Wytłumaczyłem i uświadomiłem sobie jeszcze parę rzeczy.
-Kuźwa Deny, znam ją i ona tego nie wytrzyma, masz rację. - Zatrzymał się. - On jej tam na pewno nie przepraszał.. - Powiedział z załamanym głosem.
-Masz namyśli żeby..
-Deny musimy tam iść, oby tam jeszcze była. - Obrócił się w stronę klubu i zaczął biec. Nie zastanawiałem się nawet przez chwilę po co to robi, jaki to ma sens,ponieważ jeżeli chodzi o Angelikę i jej zachowanie, rozumiemy się bez słów. Zbyt dużo padło w jej stronę,tego czego nie powinno paść. Żeby tylko tym razem nie miała żadnych głupich pomysłów jak zawsze. Niech będzie normalną nastolatką i pójdzie się gdzieś wypłakać, a nie coś innego... Może najlepiej będzie, jak pójdzie do tych meneli..
Wbiegliśmy z Wrzoskiem do klubu i od razu wzrokiem odszukaliśmy Dawida. Nie było to trudne. Siedział przy barze, a obok niego Sara i pił kolejnego drinka. To nie ma być tak, że jak się idzie z kobietą na imprezę, to ona ma odciągać faceta od picia a nie go do niego namawiać? Bo Sara z uśmiechem na twarzy podawała mu coraz to nowego drinka, mówiąc coś z wielką "słodyczą".
-Dawid, gadaj co powiedziałeś Angelice. - Szarpnął go za ramie Sebastian, gdy już do niego podeszliśmy.
-Prawdę. - Prychnął.
-Czyli?! I kiedy stąd wyszła?! - Wydarł się na niego.
-Czyli, że jest skończoną idiotką. - Uśmiechnął się do nas sarkastycznie. - Nie wiem, godzinę pół temu, nie interesuje mnie to. - Widać było, że w tym momencie Sebastian się gotuje ma ochotę mu przypieprzyć, ale dobrze wiedział, że nie może tego zrobić, z wielu powodów. - A co? - Dodał nagle gdy już obracaliśmy się do wyjścia.
-A gówno. - Odparł trochę zabawnie, zdenerwowany Wrzosek.
Wybiegliśmy z klubu i spojrzeliśmy z Sebastianem po sobie zmartwieni. Byliśmy bezradni, ona mogła być teraz wszędzie...
-Dobra Daniel, ja lecę do tego tunelu co wtedy a ty do jej mieszkania. - Rzucił i nie oczekując odpowiedzi pobiegł w kierunku miejsca które opisał.
Zwróciłem się w stronę domu Angeli i zacząłem biec. Po nie całych 5 sekundach stanąłem. Przecież to bez sensu. Jeżeli ona chciałaby zrobić sobie coś złego, to nie poszła by do domu, tak gdzie są wszyscy. Zacząłem myśleć. "Gdzie bym poszedł, gdybym miał ogromnego doła?". Walnąłem się z całej siły w głowę i zacząłem biec. Przecież, zaprowadziłem ją kiedyś do opuszczonych starych magazynów i powiedziałem jej słowa które do dziś pamiętam "To miejsce jest idealne, żeby tu przyjść jak się ma doła i się zabić - Wtedy zaczęliśmy się śmiać." Tamtego dnia, jeszcze chwilę o tym gadaliśmy, byliśmy sami. To tam ona jest, właśnie tam. Biegłem co tchu i starałem się nie myśleć o tym, co może się za chwilę wydarzyć, jeżeli nie dotrę tam na czas. Wyobraziłem sobie przed sobą jej twarz, jak się uśmiecha. Jej cudowny uśmiech... Nigdy bym go nie zapomniał...
Cześć! :) Co trzy-cztery dni dodaję kolejny rozdział do mojego opowiadania, które jest opowiadaniem FanFiction :D Na początku (Pierwsze cztery rozdziały) opowiadanie jest nudne, to normalne bo się rozkręca, więc dajcie mi szansę do tego piątego :D Opowiadanie o Dawidzie Kwiatkowskim, możecie mnie hejtować, przecież nie zmienię zdania i i tak będę pisać dalej ;) Mam kilka stałych czytelników dla nich dodaję ;* Zapraszam do czytania :3
Tylko jej nie uśmiercaj, błagam Cię Andżelika. ja to będę przeżywać dniami i nocami jak się zabiję no kurde
OdpowiedzUsuńRozdział zaje jak zawsze
Popłakałam się ;( - Karla
OdpowiedzUsuńZałamka.. :c
OdpowiedzUsuńTylko nie to...
OdpowiedzUsuńJaja se robisz? Niech ten kretyn Dawid si ogarnie.. Mega rozdzial :3
OdpowiedzUsuńCo ta jebana Sara mu nagadała że on teraz taki jest ?
OdpowiedzUsuńZ drugiej strony gdyby napraede kochal Angele sprobowalby to jakos wyjasnic a nie tak bez serca ja traktowac. - Martha
O nie tylko nie to :(((
OdpowiedzUsuńOni muszą do siebie wrócić, a Sara okaże sie zimną suką.
OdpowiedzUsuńOświadczam Ci uroczyście ,że jak uśmiercisz Angelikę to ja uśmiercę Ciebie!Nie wiem jeszcze jak to zrobię ,ale zobaczysz ....popamiętasz mnie (moja mroczna strona xD).
OdpowiedzUsuńPowiem prosto z most ...Angeliko Blogereczko ,zostaniesz moją żoną? :D xD
Męczyło mnie to pytanie od dawna :''D
Weeeeeny! <3
Nie uśmiercaj jej
OdpowiedzUsuńa jak będzie koniec bloga to ma się zakończyc happy endem ;3