Music

środa, 14 stycznia 2015

Rozdział 72

Więc tak, na początek, zapraszam was na mojego Aska, stworzonego po to, abyście mogli zadawać pytania do bohaterów, to naprawdę super rzecz! :D Podam wam taki przykład pytania i odpowiedzi :)
"Skierowane do Dawida: Dlaczego wtedy gdy znaleźliście Angelikę, uciekłeś a nie zostałeś przy niej?
Dawid: Wystarczająco zrobiłem, dzwoniąc do nich i mówiąc, że była i poszła z nimi w kierunku lasu, poza tym nie byłem jej tam potrzebny."
Takie rzeczy są bardzo fajne :D W dodatku jeżeli jesteście czegoś niepewni, tym sposobem możecie się upewnić, więc zapraszam :) --> http://ask.fm/Blogereczkaa
Kochani widzicie to, zostało tylko 28 rozdziałów, tego opowiadania, masakra :c Oczywiście będzie wtedy nowe, bardziej dopracowane i ogólnie, ale to nie będzie już to opowiadanie... Tak mało zostało, wytrwajcie ze mną do końca! <3
Ps. Rozdział ten, haha jest dedykowany dla Martyny J i Darii, kocham :* <3


                                           #Oczami Angeliki#

-Wiaać! - Podczas snu, do moich uszu dobiegały krzyki i dźwięki jakie wydaje biegnący człowiek.
-Halo, dziewczyno, nic Ci nie jest? - Ktoś szarpał mnie za ramię.
-Eghh, puść mnie! - Rzuciłam odruchowo i przeszłam do pozycji siedzącej.
Jako, że byłam pod wpływem alkoholu, trudno było mi to wykonać. Na szczęście po paru nie udanych próbach usiadłam i jakby zapominając o tym, że istnieje coś takiego jak wzrok, poczęłam oglądać się na wszystkie strony i widziałam tylko czarny kolor.
-Gdzie ja jestem? Dlaczego tu tak ciemno..? - Zaniepokoiłam się.
-Otwórz oczy. - Rozkazał nieznajomy głos.
Tak też zrobiłam. Powoli podniosłam jedną powiekę oka, a następnie drugą. Wszystko było zamazane, widziałam tylko jak nieznajomy mi mężczyzna macha mi latarką przed oczami.
-Jest kompletnie pijana... - Skomentował ciężko wzdychając.
Mój wzrok powoli się wyostrzał. Patrzałam na wszystkie strony. Przede mną stała dużo ludzi, ale nie potrafiłam rozpoznać żadnej z ich twarzy. Przyglądałam się im marszcząc brwi i wytężając wzrok. Nawet wychylałam głowę do przodu, ale to nic nie dawało. Ciągle tylko jakieś plamy..
-Kim jesteście? - Zapytałam zrezygnowana.
-Angelika nie poznajesz nas? - Z tłumu wyłonił się jakiś prawdopodobnie chłopak, jego głos był znajomy.
-Nie. - Odpowiedziałam krótko, po czym usłyszałam długie i cierpiące westchnienie.
-Co oni Ci dawali? - Zadał pytanie znów ten sam mężczyzna, który kazał mi otworzyć oczy.
-Nic..
-Ona nam teraz nic nie powie, no cóż, na tym chyba kończy się moja rola, do widzenia państwu, my postaramy się znaleźć tamtych którzy uciekli, gdyby jej coś zrobili proszę to zgłosić do mnie, a teraz radzę iść z nią od razu do lekarza, póki ma w krwi to co ma, żeby mieć potem dowody i zbadać czy jest całkowicie zdrowa. - Postać spojrzała jeszcze raz ku mnie, po czym z paroma innymi osobami zaczęła się oddalać.
-My też już idziemy. - Powiedział jakiś chłopak trzymając za rękę dziewczynę i odchodząc z nią w nieznanym kierunku.
-Daaaiwd! - Wykrzyknęłam z płaczem. - Daawid wracaj ! Wracaj do mnie! - Krzyczałam płacząc jednocześnie, żałosnym jękiem.Poznałam go jedynego... Niestety. Zachowywałam się jak psychopatka, oni jedynie, tylko przyspieszyli kroku..

                                                                  (...)

-Mówiłam już, że nic mi nie jest! - Szarpałam się.
-Pobiorę jeszcze tylko krew i będziesz mogła pójść. - Rzekł spokojnie Pan doktor. - Widzisz już wszystko dokładnie? - Spytał po wykonaniu rzeczy, której na trzeźwo na pewno nie pozwoliłabym mu zrobić..
-Ta... - Odpowiedziałam obojętnie.
-A wiesz kim jestem? - Zapytał lekko się nade mną pochylając.
-Moim lekarzem. - Powiedziałam sarkazmem.
-A wiesz, kim oni są? - Wskazał palcem na osoby stojące przy drzwiach.
-Mama, Rafał, Wrzosek, Daniel, Karla, Julka, Dominika, Grzesiek i Patryk. - Uśmiechnęłam się dumnie ze swojej odpowiedzi.
-W takim razie, możesz już iść, ja chciałbym jeszcze tylko porozmawiać z twoją mamą. - Podał mi swoją dużą dłoń.
-Dziękuję. - Rzuciłam bez emocyjnie i zeskoczyłam z łóżka, idąc w stronę moich przyjaciół. - Cześć. - Powiedziałam z głupim uśmiechem.
-Nadal pijana... - Spojrzał na Sebastiana Deny.
-Po paru kroplówkach i pobraniu krwi jej nie przejdzie. - Nawet na mnie nie zerkając, obrócił się i wyszedł z pomieszczenia.
-A temu co? - Z mojej twarzy ani na moment nie schodził przy głupawy uśmiech.
-Pogadasz sobie, jak dojdziesz do siebie. - Skrzywił się Karasiov i razem z resztą wyszedł z pomieszczenia.
-Najlepiej będzie tak, jeżeli zapiszecie ją do psychologa, a  tego chłopaka już nigdy więcej nie zobaczy na oczy. -Usłyszałam kawałek rozmowy i od razu przybliżyłam się do drzwi zaciekawiona i wściekła, bacznie słuchając. - Wywiera na niej zły stan psychiczny i może się to bardzo źle skończyć, jak na razie tylko licznie się okaleczała, zaś na następny raz może... - Zatrzymał się. - Może się zabić. Jak na razie, ma, to znaczy nie ma, ale mogę to tak nazwać "depresji" i... - Nie wytrzymałam, coś jakby zaczęło we mnie buzować.
-Ty gnoju! Nie zabronisz mi się z nim widywać, rozumiesz?! Nie zabronisz! - Rzuciłam się na niego.
-Sebaastian, Daniel błagam chodźcie tu szybko! - Z płaczem nawoływała ich moja mama.
Teraz gdy dusiłam doktora, ktoś wziął mnie na ręce i dosłownie wyniósł z pomieszczenia, wymachiwałam wszystkimi rękami, nogami, co oni robią?!

                                            #Oczami Daniela#

Nie potrafię tego pojąć, co ten Dawid jej zrobił. Ten lekarz, nie potrafił tego stwierdzić, ale ona może być teraz przez niego chora psychicznie... Dwa tygodnie spędziła z tymi menelami w tym tunelu, a Ci karmili ją tylko alkoholem. Przez dwa tygodnie tylko piła.. Nigdy nie wzięła alkoholu do ust, a teraz? Może jest jeszcze alkoholiczką? Nie mam siły.. Wyciągnę ją z tego, pomogę jej. Długo myślałem jak to zrobić i nawet dostałem pozwolenie Wrzoska, tylko nie wiem co z Karlą. Chcieliśmy, sprawdzić żeby Dawid był zazdrosny i tym sposobem do niej wrócił, przeprosił, a ona mu wybaczyła, ale przecież jesteśmy z Karoliną razem i nie mogę jej tego zrobić. Zawsze, mogę robić to, tak by tego nie widziała, no ale... Chodź ten idiota mógłby jej powiedzieć, że zarywam do Angeli, albo coś podobnego.Wymyślę coś, zrobię wszystko by znowu byli razem i by ją z tego wyciągnąć. Teraz na szczęście smacznie śpi u siebie w pokoju. Może na początek napiszę sms-a do Dawida? Żeby zeżarła go ciekawość, zazdrość i poczucie winy, tak, tak zrobię.
"Zapewne nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo spieprzyłeś.Cieszę się tylko, że pomimo tego, jak potwornie była Ci obojętna,zadzwoniłeś po nas, że ją widziałeś z tymi typami i ją znaleźliśmy.Jesteś du*kiem. Wiesz to prawda? Nie zasługujesz na nią :)Skoro tego chcesz, to bądź z Sarą. Nie mam nic przeciwko.Zje*ałeś jej psychikę, życie... Okaleczyłeś jej ciało i wepchałeś jej alkohol. Nie ważne, że zrobiła to własnymi rękami. Bo zrobiła to ku*wa przez Ciebie wiesz?Zajmę się nią, lepiej niż ty kiedykolwiek, ale pamiętaj ty już nigdy jej nie zobaczysz. Ze mną będzie jej lepiej, zawsze z resztą było. Ja przynajmniej ku*wa nie ranię jej na każdym kroku :)" - Tyle wystarczy, niech zdechnie przy tym telefonie, chociaż taki gwiazdor jak on, może sobie z tego nic nie robić i tylko uśmiechnąć się do telefonu...

                



7 komentarzy:

  1. O kujwa, zajebiste jak zawsze.
    Czekam na nn:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Superr!!!!!!!!!!!!!!!!! <3 kocham jak piszezz

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaaa❤ dziękuje za dedyk haha ❤

    OdpowiedzUsuń
  4. Łooooo mój Boże :o się porobiło..
    Ja chcę już następny!!!! :D
    Weeeny lamusie <3

    OdpowiedzUsuń
  5. http://www.ostrow-wielkopolski.eu. Możecie zagłosować na Dawida.

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialny :* jak zawsze :) - Karla

    OdpowiedzUsuń