Cześć! :) Co trzy-cztery dni dodaję kolejny rozdział do mojego opowiadania, które jest opowiadaniem FanFiction :D Na początku (Pierwsze cztery rozdziały) opowiadanie jest nudne, to normalne bo się rozkręca, więc dajcie mi szansę do tego piątego :D Opowiadanie o Dawidzie Kwiatkowskim, możecie mnie hejtować, przecież nie zmienię zdania i i tak będę pisać dalej ;) Mam kilka stałych czytelników dla nich dodaję ;* Zapraszam do czytania :3
Music
środa, 17 grudnia 2014
Rozdział 64
Kochani!
Jeżeli ktoś nie widział, pod ostatnim rozdziałem, zaistniało wiele nieporozumień. Jeżeli ktoś jest tym zainteresowany może poczytać komentarze :))) Chciałam tylko teraz oficjalnie, wytłumaczyć i przede wszystkim przeprosić. To mój błąd, że się pomyliłam. Wynika to z mojego przemęczenia i braku czasu, ale mam nadzieje, że mi to wybaczycie. Nie mogę się doczekać świąt, ponieważ wtedy będzie już prawdopodobnie normalnie :D Chodzi o to, że rozdziały będą dodawane tak jak mają być dodawane czyli co dwa dni :* Postaram się, aby tak było. A wam życzę udanego czwartku ;D ;* <3
#Oczami Angeliki#
Przez cały lot do Polski rozmyślałam nad tym wszystkim. I doszłam do wniosku. Jaka ja byłam głupia? Pokłóciłam się z Dawidem o dziecinną rzecz przez co chciałam polecieć z powrotem z Hiszpanii do Polski pomimo tego, że za 3 dni, wracamy wszyscy? Nie wierzę. To było niedojrzałe i bez sensu wiem o tym. Całe szczęście, dojście do tego wniosku nie zajęło mi dużo czasu i nie poleciałam do Polski. Owszem, wsiadłam do samolotu, ale w połowie drogi, przemyślałam wszystko i wysiadłam we Francji w mieście Toulouse. Porozumiałam się z nieznanym mi francuzem po angielsku i on wskazał mi samolot prosto do Hiszpanii, który ląduje 15 kilometrów od naszego hotelu. Bez zastanowienia, poprosiłam go jeszcze, żeby kupił mi bilet, rzecz jasna, dałam mu na niego pieniądze. Gdy ten miły i sympatyczny Pan dał mi go do ręki, od razu cała rozpromieniałam, zaprowadził mnie na lotnisko, gdzie wsiadłam do samolotu i już spokojna powoli wracałam do przyjaciół. Spojrzałam jeszcze na mój telefon. Zupełnie o nim zapomniałam... Pamiętam doskonale, że tamtego dnia byłam wściekła i wyłączyłam go. Szybko i sprawnie od razu z powrotem uruchomiłam go i co wcale mnie nie zdziwiło, moim oczom ukazały się setki nie odebranych połączeń, jak i nie odczytanych sms-ów. Lecz postanowiłam, że nie będę ich czytać, zrobię im niespodziankę i wytłumaczę się na miejscu w hotelu, w końcu i tak lada moment lądujemy. Z racji tego iż nie można mieć włączonych urządzeń elektrycznych, o czym poinformowano mnie i resztę pasażerów wcześniej, wyłączyłam telefon i wsadziłam do torebki. Nie lubiłam latać samolotem, więc wtedy moim głównym celem stało się usiłowanie zasnąć.
Wchodząc do hotelu, wszyscy mijający mnie ludzie, jak i recepcjonistka patrzeli się na mnie zmieszani. Bez powodu, ale bawiło mnie to. Gdy doszłam do naszego mieszkania,, wzięłam głęboki oddech i weszłam do środka.
-Niespodzianka! - Wykrzyknęłam szczęśliwa, ale od razu zrobiło mi się wstyd.
-Kim Pani jest?! - Krzyczała obca mi dojrzała kobieta, chowająca się za prawdopodobnie swoim mężem.
-Yghh.. Przepraszam Państwa strasznie, ale chyba się pomyliłam... Czy to mieszkanie numer 073? - Skrzywiłam się, jakby upokorzona.
-Dokładnie tak! Niech Pani już wyjdzie. - Niemiło i z wyrzutami odparła pospiesznie kobieta.
-Dobrze, naprawdę przepraszam, ale mogę mieć jeszcze jedno pytanie? - Zrobiłam krok do tyłu, gdybym zaraz miała uciekać..
-Nie, idź już małolato! - Wykrzyknęła oburzona.
-Chwileczkę kochanie, niech spyta i już pójdzie. - Gładził ją po ramieniu, wysoki i przystojny mężczyzna. - O co chodzi? - Pytał spokojnie.
-Czy Państwo dawno wynajęli już to mieszkanie? Bo ja jakieś 2-4 dni temu, mieszkałam tu jeszcze z przyjaciółmi. - Tłumaczyłam przejęta.
-Ależ tak, my dopiero dziś z rana się tu wprowadziliśmy. - Uśmiechnął się serdecznie.
Spojrzałam na zegarek wiszący na ścianie i zorientowałam się, że jest godzina 19:48, jeny już tak późno?
-Too ja już pójdę, dziękuję i przepraszam! - Rzuciłam i wybiegłam poddenerwowana z pokoju.
Przestraszona zaczęłam grzebać w swojej torebce w poszukiwaniu telefonu, czy naprawdę zawsze wtedy kiedy się spieszę nie mogę go znaleźć? Gdy wreszcie już go wyciągłam, włączyłam go i zadzwoniłam do Sebastiana.
-Halo? - Usłyszałam.. głos mojej mamy, zapłakany i zmartwiony. Nie rozmawiałam z nią dwa miesiące... Wróciła z Rafałem już z tej pracy z Niemiec?! To niemożliwe, dlaczego nikt nic mi nie... no tak... ale kiedy?!
-Ma..Ma..Mamo? - Nogi zaczęły mi drżeć.
W telefonie zapadła głęboka cisza, słyszałam tylko swoje bicie serca, od razu zrozumiałam, że musiało się coś stać.
-Angelika...? - Jej głos, był pełen nadziei.
-Ma.. Tak mamo to ja.. - Moja odpowiedź była bardzo szybka.
-Kochanie nie wierzę! To cud! Boże jakiś ty wspaniały! Kochanie gdzie jesteś?! - Musiałam odsunąć słuchawkę od ucha bo krzyczała tak głośno, że ktoś stojący dwa metry ode mnie mógł ją usłyszeć.
-W Hiszpanii mamo, a gdzie są moi przyjaciele? - Słyszałam u niej jakiś szum, to dziwne.
-W Hiszpanii! Dziecko jakim cudem!? - Cieszyła się. - Rany boskie... - Dodała po chwili.
-Coś nie tak?- Nie brzmiała normalnie, co tam się dzieje? - Mamo.. Halo mamo, słyszysz mnie, jesteś? - Niepokoiłam się, słyszałam głosy, a ona nie odpowiadała.
-Angelika gdzie ty jesteś?! - Krzyczała pośpiesznie, jakby chodziło o śmierć i życie.
-No w hotelu w holu.. - Mówiłam zdezorientowana.
-Tam jest telewizor prawda?! Włącz natychmiast Polsat! - W tle było słychać płacz i piski.. I nie wiem czy dobrze do mnie dotarło, ale ktoś wypowiedział zdanie "Ja pier*ole Dawid nie rób tego, słyszysz ku*wa?!". Zainteresowana sytuacją i mająca złe przeczucia, złapałam za pilota i przełączyłam kanał na Polsat. "Transmisja na żywo" - O co chodziło? Ktoś stał na wieżowcu, pod którym stał tłum ludzi,boże ten człowiek chce chyba skoczyć. Szybko pogłośniłam telewizor i wyraźnie słyszałam głos reporterki.
-Proszę Państwa, znany w Polsce idol tysiące nastolatek Dawid Kwiatkowski, tu i teraz w Hiszpanii chcę popełnić samobójstwo. Stanął na najwyższym w okolicy wieżowcu i chce z niego skoczyć, czy ratownikom uda się go przekonać, by tego nie robił? - Patrzałam ślepo w telewizor, nie to nie może być prawda.
-Dawid nieeee...nieeeee!! - Płakałam, przy mnie stało pełno ludzi, patrzało na telewizor i na to co się dalej stanie. Dusiłam się łzami, miałam wrażenie, że zaraz się w nich utopię. Strach, był w każdej części mojego ciała.
-Dawid myśli, że nie żyjesz Angelika! - Krzyczał z telefonu w mojej kieszeni Wrzosek, nie rozłączyłam się, zapomniałam..
-Boże Dawidd! - Wybiegłam z hotelu i spojrzałam w górę, było ciemno, ale bez problemu zauważyłam najwyższy wieżowiec w okolicy. Biegłam chyba szybciej od zawodowców. Ściskało mi żołądek i było mi słabo. On nie może zabić się z myślą, że ja nie żyję. Przecież to jak w tych idiotycznych filmach! Tylko czy ja zdążę na czas? Dawid proszę nie rób głupot. - Mówiłam w głębi duszy. Jak mogłam choć chwilę pomyśleć, żeby odejść od mojego całego świata?! Przecież ja nie potrafię bez niego żyć, dlaczego on to robi?! Boże dokładnie... On nie potrafi beze mnie żyć, muszę go uratować, muszę się mu pokazać! Z piskiem opon, przed moją twarzą zatrzymał się samochód, nawet już nie patrzałam na drogę, tylko w niebo i obserwowałam czarną postać.
-Dawid! - Krzyczałam najgłośniej jak potrafię, cały czas go obserwując. - Dawid! - Nie przestawałam.
Wychyla się i patrzy w dół, zbliża się do krańca budynku, boże Dawid, nie rób tego, kocham Cię Dawid, nie odchodź, proszę...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zajebisty no *-*
OdpowiedzUsuńDawid nie może skoczyć no :(
O mój boże niee..
OdpowiedzUsuńCudowny :* aż się popłakałam proszę niech on nie skacze :( - Karla
OdpowiedzUsuńO ludzie :D cudny <3 :*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie tez:)
O matko! Aż mi brakuje słów :o
OdpowiedzUsuńCudowny *.* Nie mogę się już doczekać kolejnego! :D
Przez ciebie nie usnę!Jestem teraz strasznie podekscytowana i nie pójdę spać dopóki nie dowiem się co będzie dalej C:
Lo matko. Nie skoczy. Bedzie sie bal grubas haha
OdpowiedzUsuńA mam pytanie. Kiedy bedzie ta konfa na fb? :D
Jak zawsze świetny rozdział <3 <3 <3 <3 / Paulina
OdpowiedzUsuńO Jezu on nie może skoczyć
OdpowiedzUsuńpowinien już być następny >.<
OdpowiedzUsuńBędzie dzisiaj następny?! :D
OdpowiedzUsuń