Moi kochani misie! :*
Pewnie znów się złościcie, że rozdział tak późno. Ale chciałam troszkę poczekać, ponieważ przy tamtym rozdziale 6 komentarzy... Ja wiem, że był to nudny rozdział, ale jakoś liczyłam na to, że jak chwilę poczekam, to komentarze się pokażą. Dziś rozdział o którym mówiłam... Ciężko mi pisać takie rozdziały, bo nie mam ochoty ich pisać przez to co się w nich dzieje.. No ale cóż, takie realia świata, nigdy nie jest idealnie. Kolejny rozdział może się spóźnić o jeden (dwa to naprawdę będzie ekstremalny przypadek) dzień. Bo u mnie remont i będzie zamieszanie także ten.
Miłego weekendu misie! ;*
Ps.Przepraszam za wulgaryzmy, musiały być :c
To już jutro, jutro są urodziny Dawida, choć tak w sumie to dziś, chodziłam całe popołudnie po sklepach by znaleźć idealną na tę okazje sukienkę. Zajęło mi to dużo czasu, ale wreszcie wybrałam http://www.okazje.info.pl/okazja/odziez-i-obuwie/szyfonowa-sukienka-z-trenem-ag5.html Wróciłam do domu, tak około 18 miałam niewiele czasu, żeby się ubrać i pojechać do Dawida, wszystko zaczynało się o 20. Powędrowałam do łazienki i pierwsze za co się wzięłam to oczy. Zajęły mi całą godzinę, ale myślę, że efekt był powalający -> http://www.styllowy.pl/wp-content/uploads/2013/11/makiajaz-niebieskie-oczy.jpg Później delikatnie pokręciłam włosy i byłam już gotowa. Za nim się obejrzałam była godzina 19:20, pobiegłam do pokoju, ubrałam moją sukienkę i kontrastujące błękitne wysokie szpilki. Ostrożnie zeszłam na dół gdzie już czekał na mnie Sebastian. Oczy zaczęły mu się szklić i patrzał na mnie niedowierzająco.
-Jesteś.. Piękna..
-Choć Wrzosiuu, Dawid czeka. - Biegłam do niego ze śmiechem.
Seba otworzył przede mną drzwi i wyszłam na podwórko, od razu wsiadłam do jego samochodu zapięłam pasy i czekałam, aż on zrobi to samo. Po niecałych dwóch minutach już ruszyliśmy.
-Jak chcesz dać Dawidowi ten skuter. - Nie spuszczał drogi z oczu.
-Wież, a jak tak bym na nim wjechała?
-Tak tak pewnie, i sukienka poleci Ci do góry i.. - Nie dokończył. Śmieszyło mnie to, że traktował mnie jak siostrzyczkę którą ma od zawsze, od maleńkiego i maleńka jestem dalej.
-Hahah, nie. Ej naprawdę, myślę, że to dobry pomysł. - Patrzałam na niego czekając co odpowie.
-No, ale ta sukienka jest taka, że.. - Nie dałam mu znów dokończyć.
-Jeju, Seba! Pozwól mi, wiesz jak się Kwiatkowski ucieszy?
-Okej, ale jak coś Ci się stanie.
-To będzie twoja wina, hahah .
Wrzosek zatrzymał samochód, byliśmy już na miejscu. Szybko pobiegłam do sąsiada u którego za jego pozwoleniem zostawiłam skuter, a Wrzosek miał zwołać wszystkich na pole. Słyszałam już głośny gwar na podwórku. Nigdy chyba się tak nie stresowałam. "A co jak rozbiję ten skuter?!" Mówiłam sama do siebie. W końcu nigdy na takie coś nawet nie wsiadłam."Będzie dobrze Angelika, będzie dobrze, najwyżej się wyrąbiesz przy 100 osobach, ale to nic, nie martw się" Wsiadłam na skuter i ostrożnie dodałam gazu. Okej jestem gotowa - Pomyślałam. Ponownie dodałam gazu i kierowałam się w kierunku podwórka Dawida, w ciągu 6 sekund już tam byłam. Jej nie wyrąbałam się! - Pomyślałam i stanęłam przed Kwiatem.
-Wszystkiego najlepszego kochanie. - Uśmiechnęłam się do niego.Chciałam zsiąść ze skutera, ale jak to ja.. Musiałam coś zrobić. Przy zsiadaniu dodałam gazu skuter pojechał przede mnie w tłum ludzi którzy chyba go złapał a ja runęłam na trawę.
-Hahahha, nic Ci nie jest? Moja niezdaro?. - Przykucnął do mnie Dawid podając mi rękę.
-Nie, nic. - Głupio mi było..
Kwiat podniósł mnie, ja otrzepałam sukienkę i stanęłam przed nim jak słup, a ten, uważnie się mi przyglądał.
-Ty.. Jesteś idealna. - Powiedział spokojnie.
Podszedłam do niego i dodałam do swojego prezentu namiętny pocałunek.
-Najlepszego kochanie. - Wyszeptałam między pocałunkami. Czułam jak się uśmiecha.
-Dawać do domu! Jack Daniel's sam się nie wypije! - Krzyczała jakaś zgraja chłopaków.
Ostrożnie odsunęłam się od Dawida i spojrzałam mu głęboko w oczy.
-Idziemy? - Zapytałam.
-Idziemy! - Zaczął biec.
W domu, już była totalna ruina...
Była już godzina 23:50, a ja nadal nie wypijam ani łyka alkoholu, szliśmy wszyscy na podwórko śpiewać Dawidowi "Sto lat" Kwiat już mocno wypity, nie dał rady za bardzo iść sam, musiałam mu trochę pomagać... Wszędzie było już słychać petardy, cała nasza grupa wydarła się "Nowy rok" i zaczęliśmy śpiewać naszemu 18-latkowi.
-Sto lat! Sto lat! Niech żyje, żyje nam! - Śpiewaliśmy. - Jeszcze raz, jeszcze raz! Niech żyje, żyje nam! Niech, żyje nam! Niech mu gwiazda pomyślności, nigdy nie zagaśnie! Nigdy nie zagaśnie! A kto z nami nie wypije! Niech się pod stół skryje! A kto z nami nie wypije! Niech się pod stół skryje! Sto lat, sto lat,sto lat, sto lat niechaj żyje nam! Niech żyje nam! Niech żyje nam! W zdrowiu w szczęściu, w pomyślności, niechaj żyje nam. A kto? Dawid! - Każdy kto miał jakąś petardę, momentalnie wyrzucił ją w powietrze, wszędzie było pełno kolorowego światła, wszyscy się coś darli, a kwiat? Siedział na betonie i się śmiał - Typowym śmiechem dla pijaka...
Siedzieliśmy w domu, teraz była raczej faza głupich rozmów, i połowa osób spała, ale nadal było tak samo głośno jak i na początku. Cały czas obserwowałam Dawida, który pił i jadł wszystko co mu ktokolwiek dawał - Wyglądał dziwacznie haha. Po chwili zauważyłam Patryka który dawał mu właśnie jakiegoś drinka. Kwiatkowski nawet nie patrząc co to jest wziął i wypił na raz całego po czym szklankę wyrzucił za siebie, krzycząc "Ahoj!" Nie wiem o czym on teraz myślał haha. Zauważyłam podchodzącego do mnie Patryka, był skulony i trzymał się za barki.
-Co jest? - Zapytałam rozbawiona.
-Nie wiem, nie mogę chodzić, barki mnie tak cholernie bolą... Mogła byś..
-Wymasować Ci je?
-Jak możesz... - Powiedział ze skwaszoną miną. Nie mogłam mu odmówić. Wyglądał potwornie, był nawet blady.
-Jasne, choć na gorę.- Odpowiedziałam szybko, bez namysłu.
Weszliśmy do pokoju Dawida, Patryk ściągnął koszulkę i położył się na jego łóżku, usiadłam obok niego i zaczęłam mu masować barki.
-Co tam robisz? Do kogo piszesz sms-a? - Zerkałam na wyświetlacz jego telefonu.
-A wież, do rodziców, że jednak zostaję dłużej.
-A okej. Lepiej? - Nadal nie przestawałam go masować.
-Nie.. Przybliż się trochę, będzie Ci lepiej masować i mocniej odrobinę.
-Ok. - Odpowiedziałam krótko.
W pomieszczeniu było dość ciemno, świeciła się tylko lampka nocna, która dawała ciemne światło. Masowałam Patryka dalej, ale miałam coraz większe wątpliwości czy aby na pewno te barki go bolą, bo masuje go tylko jakieś 5 minut a on cały czas jest uśmiechnięty,jakby go nic nie bolało. Nagle usłyszałam jak ktoś otwierając drzwi walnął nimi z całej siły o ścianę, szybko się obróciłam i zobaczyłam Dawida, a za nim parę osób, którch cały czas było więcej i więcej.
-Ty su** Na moich urodzinach mnie zdradzasz? Ja pier*** W moim domu? W moim pokoju? Ty szma** pier*** pożałujesz, że się urodziłaś!
-Dawid.. - Byłam przerażona, ale nie zaistniałą sytuacją tylko Dawidem, był cały czerwony nabuzowany napięty i szedł w moją stronę. Nigdy go takiego nie widziałam..
Przycisnął mnie za szyje do ściany dusząc mnie. I patrząc mi nienawistnym wzrokiem, prosto w oczy.
-Zapamiętasz sobie dziw** ten dzień, do końca swojego pier*** życia. - Wyszeptał mi do ucha i przywalił z pięści.
Puścił mnie, a ja upadłam na podłogę, chwyciłam się za policzek, zaczęłam płakać z bólu, nie poznawałam Dawida. Widziałam jego stojącego nad sobą, który zaczął mnie kopać i śmiać się przy tym. Płakałam, piszczałam, ale to nic nie dawało. Za Dawidem widziałam Patryka, który był przerażony, co jest wręcz mało powiedziane. Popchnął Dawida na ścianę i szybko wziął mnie na ręce, gdy próbował wybiec ze mną z pokoju, wyrwał mnie mu Dawid, trzymał mnie na rękach i niósł z uśmiechem, aż do samych drzwi wejściowych, które na sam koniec otworzył, zrzucił mnie z rąk na schody przed drzwiami, jak niechciany przedmiot i powiedział z uśmiechem na twarzy.
-Spier*** myszko, niech Cie wjeb*e ten twój kot. - Po czym trzasnął drzwiami...
O MAAAAAAAAAAAATUNIU! Coś ty kobieto narobiła? ;o Dawid ty idioto! Pożałujesz! Pożałujesz! Biedna Angela ;c
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta :D
Brak.Mi.Słów :o :o
OdpowiedzUsuńO mój boże... Tego się nie spodziewałam.. Zatkało mnie :o ...
OdpowiedzUsuńPo prostu pierwszy raz w życiu się poryczałem ;( Mega wzruszający rozdział.. Jeszcze do tego ta melodia :( Super :) - pierwszy chłopak na blogu (Dawid)
OdpowiedzUsuńEj no ale teraz se pomyślałam i Dawid nie zrobiłby tego Angelice. Nawet po pijaku.. "Po chwili zauważyłam Patryka który dawał mu właśnie jakiegoś drinka. Kwiatkowski nawet nie patrząc co to jest wziął i wypił na raz całego." Patryk mu coś do drinka dosypał! No żeby tak własną dziewczyne pobić.. Nie, nie, nie! To na pewno Patryk! :(
OdpowiedzUsuńPatryk coś mu msiał dosypać :( a gdzi wrzisek ? powinien ją obronić:((((
OdpowiedzUsuńnext..:)
Dziś następny ??
OdpowiedzUsuńZgaduje ze to wszystko wina Patryka
OdpowiedzUsuńNasypal mu cos do drinka a pozniej zapewne napisal do niego smsa czy cos.
Ty... Dobrze myślisz o:
UsuńMega rozdziały :** Kiedy następny ? - Karla
OdpowiedzUsuńBedzie dziś kolejny? o:
OdpowiedzUsuń