Music

wtorek, 3 lutego 2015

Rozdział 77

Kochani!
Na asku, mówię wam, że martwię się aktywnością, to prawda. Nie wiem czemu, ale potwornie spadła. Mówicie, że to nie moja wina. W dodatku wiele z was, ma teraz ferie, co oznacza, że macie troszkę więcej czasu. Sama nie wiem, nie lubię mówić o takich rzeczach. Udawajmy, że wszystko w porządku :) Cieszmy się tymi 23 rozdziałami, ponieważ tyle zostało ich do końca :(  Długo o tym myślałam, nie ważne jak jest, ważne, że was po prostu kocham, prawda? <3        
 
Przy okazji, zapraszam was na aska :) http://ask.fm/Blogereczkaa

                                               #Oczami Daniela#

W drodze po pomoc spotkałem Sebastiana, od razu poszliśmy z Angeliką do szpitala. Tam szybko i sprawnie przebadali dziewczynę. Nie chcieliśmy jej robić kłopotów z psychologiem, więc Wrzosek coś wymyślił i okłamał doktora, jak doszło do tego wszystkiego, nic nie mówiąc mu o próbie samobójczej. Angelika... No właśnie co z nią? Wczoraj wieczorem wróciła do domu i od tamtego czasu jej nie widziałem. Właśnie jestem w drodze do niej, mam nadzieję, że czuje się lepiej.
Drzwi otworzył mi Wrzosek. Ku mojemu zdziwieniu z wielkim bananem na twarzy. Dawno taki nie był. Zadowolony oznajmił, że Angelika jest u siebie i właśnie zabierali się do oglądania filmu. Zdjąłem buty i kurtkę, po czym powędrowałem do pokoju dziewczyny. Drzwi były uchylone. Sam nie wiedząc czemu, ukrywałem się i obserwowałem ją przez szparę. Angelika spojrzała na zegarek i podeszła do szafy ściągając koszulkę, chcąc założyć nową. Przestraszony szybko się obróciłem i wtedy..
-Co ty tu robisz? - Moim oczom ukazał się zdenerwowany Sebastian trzymający w ręku miskę pełną popcornu i colę. Otworzył nogą drzwi i wszedł do pokoju. - Angelika, co teraz robiłaś? - Położył z lekkim uśmiechem na twarzy jedzenie na biurko.
-Przebierałam się. - Spojrzała na niego niepewnie.
-Tyy.. - Spojrzał w moją stronę a ja czym prędzej rzuciłem się na niego i przysłoniłem mu usta by nie wypowiadał tego słowa które miał na myśli.
-Nie przejmuj się nim. - Odparłem jakbym nie wiedział o co mu chodzi. - Cześć tak w ogóle i co u Ciebie? - Podszedłem do niej i mocno przytuliłem.
-Odkąd wszedłeś coraz lepiej. - Powiedziała usiłując schować uśmiech, a we mnie coś drgnęło.
-No to... - Podrapałem się po głowie. - Co będziemy oglądać? - Rzuciłem się na łóżko.
-"Annabell". - Powiedziała dziewczyna i powtórzyła mój ruch.
Film, jak dla mnie nie był straszny. Jakaś nawiedzona lalka która pragnie ludzkiej duszy czy coś takiego. Natomiast Angelika tylko podskakiwała z przerażenia  i z każdym razem wtulała się do mnie coraz mocniej. Cieszę się, że dziewczyna jest w tak znakomitym humorze w jakim nie była już od wakacji. Zastanawiamy się z Wrzoskiem dlaczego...Jestem zadowolony, bo chyba nie pamięta tego, co zrobiłem po jej przebudzeniu, albo odrodzeniu, nie wiem. Gdyby Karla się o tym dowiedziała, to byłby koniec. A z tego co wiem wraca za tydzień.
-Czekajcie. - Zastopował film Sebastian. - Idę do toalety. - Wstał z łóżka i wyszedł z pomieszczenia.
-Deny. - Powiedziała Angelika gdy Wrzosek już wyszedł.
-Tak? -Spojrzałem na nią nie wypuszczając ją ze swojego uścisku.
-Zrozumiałam parę rzeczy i teraz wiem czego tak naprawdę chcę.. Nie róbcie nic, żebym wróciła do Dawida, proszę, nie chcę go, po prostu nie chcę. - Spuściła głowę.
-Spokojnie młoda. - Rozczochrałem jej włosy na co zareagowała złością i śmiechem.
-Deny.. Karla wraca za niedługo, nie wspominać jej o tym co wtedy zrobiłeś a właściwie zrobiliśmy, prawda? - Zaskoczyła mnie tym pytaniem, zupełnie byłem przekonany, że o tym nie pamięta. Sama wyglądała na trochę zdziwioną, że o to zapytała.
-Myślałem, że o tym nie pamiętasz... - Byłem z nią szczery.
-Czegoś tak wspaniałego nie da się zapomnieć. - Zbliżyła swoją twarz do mojej. Cały w środku zapłonąłem, nie potrafiłem się powstrzymać, po prostu nie potrafiłem i zacząłem całować się z moją przyjaciółką.. Nie przestawaliśmy, cały czas zagłębialiśmy tylko swoje pocałunki...
-Już idę! - Wydarł się Sebastian. Szybko się z Angeliką od siebie odkleiliśmy i spojrzeliśmy na siebie zszokowani tym co robimy. Patrzeliśmy przez chwile na siebie, nie wiedząc co mamy z tym robić a potem usiłowaliśmy oglądnąć film, chociaż pewnie każdy z nas, myślał o tym co się wydarzyło..

                                                        #Oczami Dawida#


Doszło do mnie, że Angelika miała jakiś wypadek. Nie wiem co jej się stało, ale przyznam szczerzę, że trochę się tym martwię. Długo zastanawiałem się czy ją odwiedzić i choćby tylko sprawdzić czy z nią wszystko w porządku. Starałem się pójść do niej jak najszybciej, ponieważ im dłużej będę o tym myślał, zrezygnuję, jak zawsze, albo Sara mnie przekona, że to zły pomysł, a spontaniczne decyzje są przecież najlepsze.
Gdy stanąłem przed drzwiami jej domu od razu pożałowałem swojej decyzji. Z jedną dłonią w kieszeni i drugą wyciągniętą by już zapukać nie zrobiłem tego, Daniel i Wrzosek mnie wyprzedzili. Otworzyli drzwi i wyszli z domu.
-Ja pie*dole człowieku, co ty tu w ogóle robisz? Gdy wszystko jest już dobrze, jak zwykle się pojawiasz. - Przywitał mnie bardzo miłymi słowami Sebastian.
-Między mną i Angeliką wszystko skończone, ale chciałem się tylko dowiedzieć, czy z nią wszystko w porządku i tyle. - Powiedziałem lekko poddenerwowany.
-Doskonale wręcz, bo przez Ciebie się powiesiła pedale. - Wycedził przez zęby Wrzosek i podszedł do mnie bliżej czerwony ze złości, naciągając bluzę za łokcie.
-Co?! - Wykrzyknąłem. - Ona nie żyje?! - W sercu poczułem coś, jakby ciągle trwający zawał. Zrobiło mi się słabo..
-Żyje, wszystko dzięki mnie, a teraz pozwól, że pójdziemy a ty wracaj skąd przyszedłeś, bo ona nie chce Cię widzieć. - Zepchnął mnie z drogi Daniel, który po twarzy był chyba najbardziej zdenerwowany i miał ochotę mi poderżnąć gardło. Gotowało się nim. Widziałem jak ściska pięści i próbuje się opanować. Udałem, że wracam do domu, ale tak naprawdę odszedłem kawałek  i zacząłem wracać gdy oni stracili mnie już z wzroku. Nie interesuje mnie to, że oni nie pozwalają mi do niej pójść. To sprawa pomiędzy nią a mną. Nie mogę sobie tak po prostu pójść. Popełniła próbę samobójcza przeze mnie? Czy mówią to, żebym miał wyrzuty sumienia? Muszę z nią porozmawiać i przede wszystkim dowiedzieć się dlaczego to zrobiła, a nie chodzi tu o zerwanie ze mną. Chodzi o coś grubszego... Drzwi były otwarte, więc bez pukania czy też dzwonienia wszedłem po cichu do środka. Była tam. Z daleka zauważyłem na jej szyi ślady, po grubym sznurze... Stała do mnie tyłem i przyrządzała chyba obiad. Znienacka, obróciła się. Ujrzałem w jej oczach lęk i nie pokój.
-Dawid? - Pisnęła cicho i upuściła szklankę wody którą miała w swojej maleńkiej dłoni.

                                                 

8 komentarzy:

  1. Jak to do konca zostalo tylko 23 rozdziaky. A ten jest bardzo dobry.

    OdpowiedzUsuń
  2. Git! :3
    Szkoda mi Karli.. Eh, no coż..
    Cielawe co wyniknie z tej rozmowy między Dawidem a Angeliką.. Moze... sie pogodzą? Hmm?
    Buziaki:)
    P.s Zawsze czytam ale teraz rzadko komentuje, wybacz;(

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział ekscytujący - pierwszy chłopak na blogu ( Dawid)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooo pisz następny! Swietny <3 :D

    OdpowiedzUsuń
  5. 23 rozdzialt? Jak to? No ale cuz... Rozdzial swietny <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Super :*
    Szkoda że zostały tylko 23 rozdziały do końca :(
    Ale nic nie trwa wiecznie coś się zaczyna żeby później się skończyć :/
    Nie opuszczę Cię aż do końca :)
    A puki co czekam z niecierpliwością na nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Znowu się pocałowali *.* i czoo to będzie?
    Tylko 23 rozdziały? :c Ale od drugiego opowiadania to nam się nie wymigasz moja droga Panno ;*
    Świetny rozdział!Czekam na kolejny!
    Weeeeny! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. boski jakie to bylo boskie hahagaa chce nastepny

    OdpowiedzUsuń